autorka: Blanka Hardek
Mało osób zdaje sobie sprawę z tego, co dokładnie oznacza wymieranie gatunków. Jest to efekt domina, w którym znikniecie jednego gatunku z powierzchni ziemi może powodować wymieranie kolejnych.
Co więcej, niektóre z obecnie zagrożonych gatunków są niezwykle istotne dla dobra całej planety. Chociażby pszczoły, które zapylając kwiaty zapewniają żywność ludziom i innym gatunkom, równocześnie wspierając wzrost roślin.
Jak duża jest skala tego zjawiska?
Wymieranie zwierząt jest tematem, który od czasu do czasu przewija się w wiadomościach, ale poa tym nie zajmuje naszych myśli na długo. Czy to dobrze? Nie.
Faktyczne dane na temat wymierania gatunków znacznie przewyższają nawet najbardziej pesymistyczne scenariusze wielu osób. Naukowcy szacują, że z powierzchni Ziemi znika jeden gatunek co 25 minut! Codziennie przestaje istnieć kilkadziesiąt ptaków, ssaków, gadów, płazów i ryb. Żadnego z nich już nigdy nie zobaczymy. Badania naukowców sugerują, że przed istnieniem ludzi gatunki kręgowców wymierały w tempie około dwóch na milion gatunków. W 2015 r., zespół badawczy wziął te szacunki i porównał je z obecnymi danymi. Odkryli, że kręgowce wymierają dziś 53 razy szybciej!
Niestety, nie jest to nawet połowa prawdziwych liczb. Aby dostrzec pełną skalę kryzysu, musimy uwzględnić gatunki zagrożone wyginięciem. Gdy to zrobimy, możemy zauważyć, że ilość zagrożonych lub już wymarłych ssaków wynosi 23,48%, płazów – 33,56%, owadów – 19,23%, a koralowców – 26,85%. Obecne tempo wymierania jest co najmniej tysiąc razy większe niż tempo, które istniałoby bez ingerencji człowieka.
Ale co właściwie oznacza „ingerencja człowieka”?
Wiele osób niezaznajomionych z tematem, często sprzeciwia się danym, twierdząc, że nie można zapobiec temu procesowi, ponieważ społeczeństwo nie może zacząć się cofać do stanu rzeczy sprzed setek lat.
Te osoby jednak nie zawsze mają świadomość na temat tego, jak dokładnie ludzkość przyspiesza proces wymierania gatunków.
To zanieczyszczenia wód i lądów powodują śmierć wielu osobników, w tym żółwi, które zjadają plastikowe odpadki myląc je z pożywieniem. Innym problemem jest wycinanie naturalnych habitatów zwierząt i przekształcanie ich na pola uprawne.
Kolejnym przykładem nierozwagi ludzkiej jest kłusownictwo – w przeszłości prowadziło ono już do tragedii, czego doskonałym przykładem jest wytępienie wilków i niedźwiedzi w Wielkiej Brytanii.